Zorza polarna nad Kazimierzem Dolnym – magia światła w dolinie Wisły

2025-04-11

Czy to możliwe, żeby zorza polarna zatańczyła na niebie nad Kazimierzem? Okazuje się, że tak! I choć to wciąż zjawisko rzadkie, to przy odpowiednich warunkach – czystym niebie, silnej burzy magnetycznej i niskim zanieczyszczeniu światłem – mieszkańcy i szczęśliwi turyści mogą zobaczyć nad Małopolskim Przełomem Wisły prawdziwy spektakl natury.

Kiedy i jak obserwować zorze nad Kazimierzem?

Wyobraźcie sobie, że Słońce urządza na niebie prawdziwy fajerwerk. Żeby te iskry dotarły aż do nas i rozświetliły kazimierskie niebo magicznymi kolorami, musi być naprawdę "głośno" na Słońcu. Jak to sprawdzić? Wystarczy zerknąć na tajemniczy wskaźnik o nazwie Kp. To taka skala od 0 do 9, która mówi nam, jak bardzo szaleje nasza gwiazda. Jeśli zobaczycie, że Kp podskoczyło do 6 lub więcej – trzymajcie kciuki, bo szanse na zorzę nad Polską rosną jak szalone! To znak, że kosmiczna "burza magnetyczna" jest w pełni.

Ale to nie wszystko! Nawet najpiękniejsze światła z kosmosu zginą, jeśli zasłoni je gruba warstwa chmur. Dlatego druga sprawa to... czyste niebo! Najlepiej wybrać się na polowanie na zorzę zimą, kiedy powietrze jest suche, a noce długie i przejrzyste. Wtedy kosmiczne spektakle widać najpiękniej.

No i na koniec – lokalizacja, lokalizacja, lokalizacja! Zapomnijcie o jasnych światłach miasta. Żeby zorza pokazała swoją magię, potrzebna jest ciemna okolica, gdzie sztuczne światło nie przeszkadza. Najlepsze miejscówki w okolicach Kazimierza, gdzie horyzont na północ jest niczym niezmącony, to Albrechtówka, Bochotnica czy Parchatka. Tam niebo jest naprawdę ciemne i można wypatrywać tych niezwykłych świateł bez przeszkód.

Jeśli wszystkie te trzy warunki zostaną spełnione – silne słoneczne "show", czyste niebo i ciemne miejsce z widokiem na północ – to już tylko krok do zobaczenia zorzy. Wtedy wystarczy uzbroić się w... trochę cierpliwości, ciepłe ubrania i jeśli chcecie uwiecznić ten magiczny moment, aparat z długim czasem naświetlania.

Kto fotografuje zorze nad Kazimierzem?

Jedną z najbardziej znanych osób dokumentujących zorze nad Kazimierzem Dolnym jest Wiesia Kępska – lokalna pasjonatka fotografii nocnego nieba. Jej zdjęcia obiegły internet i pokazały, że nie trzeba jechać do Laponii, żeby przeżyć coś absolutnie niezwykłego. W swoich fotografiach potrafi uchwycić nie tylko kolory zorzy, ale też klimat ciszy, spokoju i zachwytu, jaki budzi to zjawisko.

Wiesia najczęściej fotografuje zorze znad Wisły oraz z okolic cmentarza – miejsc, które dają dobrą perspektywę na północne niebo. Co ważne – nie trzeba mieć drogiego sprzętu! Zorzę można sfotografować również nowoczesnym iPhonem – wystarczy włączyć tryb nocny i ustawić aparat na stabilnej powierzchni lub statywie. Kilka sekund ekspozycji i... gotowe! Jedną z najbardziej znanych osób dokumentujących zorze nad Kazimierzem Dolnym jest Wiesia Kępska – lokalna pasjonatka fotografii nocnego nieba. Jej zdjęcia obiegły internet i pokazały, że nie trzeba jechać do Laponii, żeby przeżyć coś absolutnie niezwykłego. W swoich fotografiach potrafi uchwycić nie tylko kolory zorzy, ale też klimat ciszy, spokoju i zachwytu, jaki budzi to zjawisko.

Dlaczego warto tu być, gdy zorza tańczy?

Dlaczego warto tu być, gdy zorza tańczy? Bo to doświadczenie, które zostaje w głowie i w sercu na długo. Kazimierz – cichy, zamglony, z lekko ośnieżonymi dachami – i nagle nad tym wszystkim pasma różu, fioletu i zieleni. To nie jest bajka. To Kazimierz zimą, kiedy niebo potrafi rozbłysnąć niesamowitym spektaklem. Jednak magia tego miejsca trwa przez cały rok. Wyobraź sobie letnią noc, gdy po zachodzie słońca na niebie pojawia się subtelna poświata zorzy polarnej, malując delikatne refleksy na renesansowych kamieniczkach. A jesienią, wśród złocistych liści, taniec zorzy nabiera jeszcze bardziej malowniczego charakteru, tworząc niezapomniane widowisko. I czasem wystarczy tylko spojrzeć w górę.

Dziękujemy za udostępnienie zdjęcia Pani Wiesi Kępskiej

https://www.facebook.com/kamienicab/?locale=pl_PL